niedziela, 22 września 2013

Mój drogi pamiętniczku..

pocieszacze.
Wielkimi krokami zbliża się jesień. Czuję ja dosłownie wszędzie, ale najbardziej odbija się w mojej duszy. Potrzebuje pocieszacza. a najlepiej pocieszaczy.
Odkryłam, że litr wina całkiem dobrze daje sobie rade. Mimo wszystko, nie dajmy się zwariować.
Idąc tym tropem, musiałabym pić wannę wina, 2x dziennie.
a przecież nie o to kaman.

Lubię jesień, seeerio.
ale kiedy noce zimne, słońca coraz mniej i budzisz się z ta niepewnością - czy za oknem pada, czy jeszcze nie? to już zaczyna mi być ciężko. i przykro.
i w ogóle do dupy.

19 rok mojego życia, był hmm. cóż, ciekawy.
i jeśli miałabym go podsumować, to powinnam powiedzieć:
cudowniemagicznyzupełnieekscytującyczas. najlepsze 365 dni mojego dotychczasowego życia.

zdana matura, zdobyty tytuł technika i zdałam prawo jazdy.
odzyskałam przyjaźń. na mocniejszych warunkach, z większym doświadczeniem.
poznałam cudownych ludzi.
zmieniłam się.

urosły mi skrzydła. serio.

i poznałam siłę miłości. Boże, jakie ja mam szczęście.
Otaczają mnie cudowni ludzie, otaczają mnie miłością, przyjaźnią, Troską i czułością.
Jestem cholerną szczęściarą. I nie wiem czemu, komu to zawdzięczam.

dziękuję.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz